środa, 10 października 2018

Bogaty rząd i biedni obywatele?

Lider nowozelandzkiej opozycji Simon Bridges uważa, że rząd Nowej Zelandii (jakby go nie nazwać, to jest to obecnie rząd narodowo-lewicowy) wykazując ostatnio dodatnie saldo powinien obniżyć podatki. Jak poinformowano opinię publiczną, Nowa Zelandia ma obecnie 5,5 mld NZD nadwyżki w budżecie, a rządzący narodowo-lewicowcy według Partii Narodowej uzyskują dobre wyniki finansowe windując podatki i wprowadzając kolejne obciążania w kraju kiwi. Lider obecnej opozycji mówi wprost: "Przyczyną większej ilości pieniędzy w kasie rządu jest to, że mniej ich posiadają obywatele". Bridges nawołuje partie rządzące do obniżki podatków na paliwa. Według niego nowozelandczycy tracą corocznie kilkaset dolarów z powodu ostatnich podwyżek cen paliw. Z kolei przeciwnicy Partii Narodowej wytykają opozycji, że kiedy do 2017 r. była u władzy zdążyła podnieść podatki na paliwa dziewięciokrotnie, o czym Bridges, albo nie pamięta, albo celowo te informacje próbuje przemilczeć. W Bridgesa taka krytyka uderza tym bardziej, że ten w ostatnim rządzie był ministerem transportu.

Ostatnio młody lider opozycji nie ma dobrego okresu. Niedawne niekontrolowane wycieki informacji z jego partii ujawniły bardzo wysokie wydatki związane z jego podróżami służbowymi. Wydatki te miały być bowiem horendalnie wysokie i niczym nie uzasadnione. Nadto Bridges oskarżany jest o odwracanie się plecami od interesów biednej części elektoratu i przyklaskiwanie osobom z warstw dobrze sytuowanych w społeczeństwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dlaczego Ardern zrezygnowała?

W mediach gruchnęło o rezygnacji Jacindy Ardern - niezwykle popularnej premier Nowej Zelandii.   Popularnej, ale szczególnie poza Nową Zelan...