poniedziałek, 29 października 2018

Mieszkalnictwo i wzrost cen nieruchomości

Program KiwiBuild miał być zbawieniem dla ciężkiej sytuacji mieszkaniowej w Nowej Zelandii, szczególnie w Auckland i jego okolicach. W założeniach rządu laburzystowskiego i narodowego (Partia Pracy i NZF oraz Partia Zielonych) było, aby poprzez budowę tanich mieszkań wyrównywać nierówności społeczne. Te niestety są obecne także na antypodach. Szczególnie w Auckland można spotkać wielu bezdomnych, ale przeważają wśród nich przedstawiciele Maorysów i ludów polinezyjskich - tak przynajmniej może wynikać z obserwacji. 

O kwestiach nierówności społecznych w NZ polecam pracę pod redakcją Maxa Roshbrooka: Inequality. A New Zealand crisis, Wellington 2013. 

Wracając do programu KiwiBuild, są środowiska, które podnoszą, że tańsze domy w tym programie są dostępne tylko dla rodzin i osób posiadających przynajmniej średnie dochody, a koalicyjny rząd Partii Pracy nie dba zupełnie o przedstawicieli klas niższych i gorzej uposażonych, którzy przy niewielkich dochodach muszą radzić sobie z rosnącymi kosztami czynszów w lokalach w których są tylko najemcami. Według działaczy Armii Zbawienia (metodystyczna organizacja charytatywna) - działania rządu przyczyniają się paradoksalnie do wzrostu społecznych nierówności. 

Sytuacja jest więc dwuznaczna, z jednej strony rząd lewicowy zdaje się zasypywać swoimi działaniami rosnące rozwarstwienie społeczne z drugiej prowadzi programy dedykowane tylko dla osób z klasy średniej, bowiem koszt domu w programie KiwiBuild wynosi ok. 600-700 tys. NZD. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dlaczego Ardern zrezygnowała?

W mediach gruchnęło o rezygnacji Jacindy Ardern - niezwykle popularnej premier Nowej Zelandii.   Popularnej, ale szczególnie poza Nową Zelan...